Dzisiaj trochę z innej beczki, a mianowicie "jak to się robi?";)
A ponieważ czas zacząć myśleć o czymś nowym, wzięłam masę i zaczęłam "tworzyć". Co z tego dokładnie wyjdzie, pewnie się okaże wkrótce, w każdym razie, w planie są kolczyki i bransoletka.
Oki, ale trochę o przygotowaniach..
Procedura powstawania pół-produktów nie jest skomplikowana,
lecz długotrwała i pracochłonna, ale od
początku..
Najpierw jest kawałek masy termoutwardzalnej, czyli coś w rodzaju modeliny, ale pozwalająca na uzyskanie dużo większej szczegółowości wyrobów oraz trwałości (po wypaleniu tworzywo można wiercić, szlifować, itp.), niż materiał znany z lat szkolnych -
następnie jest pomysł (albo powinien być) - lepienie (bądź odwrotnie z poprzednim punktem) - wypalanie w piekarniku - szlifowanie - malowanie/ ozdabianie
i łączenie w całość...
Na razie fotorelacja z pierwszych czynności, czyli..
- lepienie
- pieczenie
- czekanie na szlifowanie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz