Dzisiaj coś dla odmiany, bransoletka..
Niby taki drobiazg a czasami potrafi
wywołać szczyptę uśmiechu (szczególnie jak się robi i po setnym nawlekaniu
koralika człowiek, zastanawia się czy to, co mu śmignęło przed oczami, to
gwiazdka, mroczek, czy cała dotychczasowa praca, która właśnie
poszybowała w powietrze, uwalniając się z żyłki. Niestety najczęściej było, to
drugie, ale w końcu udało się, a oto efekty ;D
Komputer a może raczej łącze internetowe zaprotestowało i więcej zdjęć nie chce dodać :/, ehhh.. złośliwość rzeczy martwych?
Jeśli później przemyśli swój bunt i zacznie działać wrzucę resztę..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz